Historia politechnicznego fortepianu

Ma prawie sto lat, a od 18 na stałe rezyduje w Małej Auli Politechniki Warszawskiej. Grali na nim wybitni pianiści, w tym w sierpniu 1944 r. - ku pokrzepieniu powstańczych serc - recital z utworami Chopina wykonał prof. Jan Ekier. Jaka jest historia politechnicznego fortepianu?

W Politechnice Warszawskiej od lat organizowane są liczne koncerty, a cykl „Wielka Muzyka w Małej Auli” na stałe wpisał się w mapę wydarzeń kulturalnych, nie tylko uczelnianych. Na początku Politechnika korzystała z uprzejmości firm, które wypożyczały fortepian bezpłatnie. Znaczne środki pochłaniały jednak strojenie i transport instrumentu. Potrzebny był własny fortepian.

Podziemne odkrycie

- Przypomniałem sobie, że kiedyś, jeszcze za moich czasów studenckich, w sali widowiskowej Domu Studenckiego „Riviera” stał fortepian Calisia. Rozpoczęliśmy poszukiwania. Na początku 2003 r. Wiesław Pękala, Prezes Klubu „Stodoła”, powiedział mi o pewnym znalezisku - mówi prof. Andrzej Jakubiak z Wydziału Elektroniki i Technik Informacyjnych PW, ówczesny Prorektor ds. studenckich.

W podziemiach klubu odkryto dwa fortepiany marki Bechstein - większy, koncertowy i mniejszy, „półkoncertowy”. Prof. Andrzej Jakubiak przekonał władze Politechniki, że warto wyremontować te historyczne instrumenty.

Drugie życie

Remontu mechanizmu podjął się Paweł Orkowski, konserwator i stroiciel fortepianów w Filharmonii Narodowej. Dzięki niemu możliwa była również renowacja obudowy w istniejącej jeszcze wtedy Fabryce Fortepianów i Pianin „Calisia” w Kaliszu.

- Remont wypadł nadzwyczajnie, instrumenty wyglądały jak nowe. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami mniejszy fortepian powędrował do „Stodoły”, a większy do Gmachu Głównego PW - wspomina prof. Andrzej Jakubiak.

Politechniczny fortepian Bechsteina, fot. I.Koptoń-Ryniec

Jak oceniali specjaliści politechniczny fortepian został wykonany na początku lat 30. XX wieku. Nie wiadomo, kiedy dokładnie trafił na uczelnię. Po II wojnie światowej wraz ze swoim mniejszym towarzyszem przechodził różne koleje losy. W latach 70. instrumenty były w Domu Studenckim „Riviera” (w sali widowiskowej i Klubie „Remont”), potem w nowej siedzibie Klubu „Stodoła” przy ul. Batorego.

Prawdziwy Bechstein

Odnowiony fortepian zadebiutował 6 listopada 2003 r. podczas XII koncertu z cyklu „Wielka Muzyka w Małej Auli”. Zagrał na nim wówczas pianista Paweł Kowalski, który ocenił, że instrument „gra jak prawdziwy Bechstein”.

Od tego czasu politechniczny fortepian był bohaterem ponad 120 wydarzeń. Sam Paweł Kowalski grał na nim wielokrotnie, oprócz niego m.in. Waldemar Malicki (2005 r.), Krzysztof Jabłoński (2010 r.), Janusz Olejniczak (2014 r.), Andrzej Jagodziński (2016 r.). Wszyscy koncertowali w ramach cyklu „Wielka Muzyka w Małej Auli”. Warto także wspomnieć Ireneusza Boczka, pianistę z Filharmonii Krakowskiej, i Irinę Bogdanovich z Rosji, którzy wielokrotnie grali koncerty lub akompaniowali innym instrumentom.

Od lewej: Paweł Kowalski podczas koncertu jubileuszowego z okazji 100-lecia Stowarzyszenia Elektryków Polskich w 2019 r., fot. B.Matejko i Waldemar Malicki podczas koncertu z cyklu „Wielka Muzyka w Małej Auli” w 2005 r., fot. ze zbiorów prof. A.Jakubiaka

Chopin 1944/2014

Recital Chopinowski Janusza Olejniczaka z 2014 r. upamiętniał profesorów, studentów i pracowników uczelni poległych w Powstaniu Warszawskim. Nawiązywał do koncertu prof. Jana Ekiera, który 15 sierpnia 1944 r. w murach Politechniki Warszawskiej wykonał dla powstańców dzieła Chopina. Obaj grali na tym samym fortepianie Bechsteina.

Podczas występu prof. Jana Ekiera do auli wpadł pocisk artyleryjski, który utknął w ścianie i nie wybuchnął. Koncert nie został przerwany, a łuskę pocisku ma rodzina pianisty. Prof. Ekier zmarł 15 sierpnia 2014 r., w 70. rocznicę powstańczego koncertu.

Janusz Olejniczak podczas Recitalu Chopinowskiego w 2014 r.

W oczekiwaniu na…

Politechniczny fortepian jest w znakomitym stanie, ale w końcu ma już prawie sto lat i wymaga jednak konserwacji, a także niezbędnych korekt w mechanizmie. Cierpliwie czeka w Małej Auli aż będzie mógł ponownie „zagrać” i zachwycić swoim brzmieniem.

Tekst: Bartosz Matejko/Biuletyn PW
Zdjęcia: Biuletyn PW, I. Koptoń-Ryniec, B. Matejko, fot. ze zbiorów prof. A. Jakubiaka