Skaner miejsca zbrodni

Na Wydziale Mechatroniki PW powstaje skaner tworzący trójwymiarową wizualizację miejsca zdarzenia. Czy polską kryminalistykę czeka technologiczna rewolucja? 

Fikcja z amerykańskiego serialu w polskiej rzeczywistości

W serialach z cyklu "CSI: Kryminalne zagadki…" technicy kryminalistyki poszukują dowodów zbrodni w supernowoczesnych laboratoriach i z użyciem bardzo zaawansowanego technologicznie sprzętu. Serial zyskał dużą popularność na całym świecie i miał ogromny wpływ na postrzeganie pracy policji i stosowanych przez nią metod śledczych. W Stanach Zjednoczonych mówi się wręcz o "efekcie CSI" – pod tym terminem kryje się oddziaływanie filmów kryminalnych na sędziów przysięgłych, którzy w procesach oczekują dowodów naukowych nawet w niewymagających tego sprawach. Panuje również przekonanie, że większość wyników badań laboratoryjnych uzyskuje się, podobnie jak w serialu, w ciągu kilku chwil.

Okazuje się jednak, że zaawansowana technologia w działaniach kryminalistycznych nie jest zarezerwowana tylko i wyłącznie dla serialowej fikcji. Zespół z Instytutu Mikromechaniki i Fotoniki Wydziału Mechatroniki Politechniki Warszawskiej pracuje nad skanerem umożliwiającym dokumentację, analizę, rekonstrukcję i trójwymiarową wizualizację miejsca zdarzenia, ze szczególnym uwzględnieniem analizy śladów krwawych. Urządzenie może w znacznym stopniu nie tylko ułatwić pracę technikom kryminalistycznym, ale także poprawić jakość zebranego materiału dowodowego. Dotychczas biegli opierali się najczęściej na dokumentacji fotograficznej, ale w takim przypadku trudne bywa zrekonstruowanie topografii miejsca, wzajemnego rozmieszczenia pomieszczeń, przedmiotów i obecnych tam śladów.

- Tradycyjna fotografia cyfrowa na dobre zagościła w naszym codziennym życiu, jak również w polskiej policji. Jest to obecnie najszybszy i prawdopodobnie najtańszy sposób rejestracji obrazu. Niemniej jednak mimo wszystkich swoich zalet, płaskie obrazy mają również wady, które po części można wyeliminować poprzez zastosowanie skanowania trójwymiarowego. Skanery jako takie znalazły zastosowanie w światowej kryminalistyce już dawno. Od kilku lat, wprawdzie sporadycznie, stosowane są również w Polsce. Jednak do chwili obecnej nie ma na rynku rozwiązania dedykowanego analizie śladów krwawych - tłumaczy dr Kamil Januszkiewicz z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji (CLKP).

 

Trzy skanery na miejscu zdarzenia

Takim rozwiązaniem może być system opracowywany przez konsorcjum, którego liderem jest Politechnika Warszawska, a partnerami Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji, Uniwersytet Warszawski oraz Cybid sp.j. (wcześniej Cyborg Idea s.c.) - W systemie znajdą się trzy skanery. Jeden duży, komercyjny z niską rozdzielczością i dokładnością, który posłuży do skanowania całego pomieszczenia oraz dwa skanery naszego autorstwa - tłumaczy prof. Robert Sitnik z Wydziału Mechatroniki Politechniki Warszawskiej.

prof. Robert Sitnik

Jak zastosowanie systemu będzie wyglądało w praktyce? - Jeśli system jest skalibrowany, to działanie polega na naciśnięciu jednego guzika - mówi prof. Sitnik. - Najpierw robiony jest skan ogólny. W zależności od kształtu pomieszczenia wykonuje się czasem kilka takich skanów, które automatycznie są łączone pod warunkiem, że pomiędzy skanami będą części wspólne. Wówczas możliwe jest automatyczne połączenie obrazów. Potem stosuje się skaner sytuacyjny, którym skanuje się fragmenty niewymagające najwyższych rozdzielczości, a na koniec robi się skan elementów wymagających najdokładniejszego obrazu (tzw. skan szczegółowy) - opisuje działanie systemu.

Założeniem projektu jest stworzenie nie tylko skanerów, ale także odpowiedniego oprogramowania. Skany z trzech urządzeń będą automatycznie łączone w jeden model. - Dzięki temu osoba realizująca dokumentację miejsca zdarzenia na bieżąco będzie widzieć model trójwymiarowy pomieszczenia. Będzie mogła dokonać przybliżeń i ocenić, czy wszystko co jej zdaniem jest istotne, zostało udokumentowane z wystarczającą rozdzielczością i dokładnością - wyjaśnia prof. Robert Sitnik.

- Co ciekawe, nasze rozwiązanie nie proponuje zupełnego odejścia od tradycyjnej fotografii dwuwymiarowej, ale poprzez zastosowanie innowacyjnych rozwiązań technologicznych, opracowywanych przez naszych partnerów z Politechniki Warszawskiej oraz Firmy Cybid z Krakowa, rozszerza ją o dodatkowy trzeci wymiar. Jednocześnie pozwalając, by na każdym etapie analizy możliwe było wygenerowanie tradycyjnego płaskiego obrazu - podkreśla dr Kamil Januszkiewicz z CLKP.

 

Kryminalistyczna rewolucja

Wprowadzenie skanerów do użytku mogłoby zrewolucjonizować i bardzo ułatwić pracę policji. - Poprzez zastosowanie skanowania trójwymiarowego chcemy stworzyć narzędzie, które umożliwi biegłym z zakresu analizy śladów krwawych wirtualny spacer po miejscu zdarzenia, dając jednocześnie cyfrowe instrumenty ułatwiające dokonanie rekonstrukcji przebiegu zdarzenia - wyjaśnia dr Kamil Januszkiewicz. - Zabezpieczona trójwymiarowa cyfrowa rekonstrukcja miejsca zdarzenia będzie mogła być analizowana przez wielu biegłych, nawet w tym samym czasie, co z kolei może znacząco poprawić jakość i dokładność analiz. Kolejną bardzo istotną sprawą jest fakt, iż nawet po upływie wielu lat, gdy rzeczywiste miejsce zdarzenia nie będzie już dostępne, zachowana wierna cyfrowa rekonstrukcja umożliwi ponowną jego analizę, która będzie mogła uwzględnić również nieznane wcześniej fakty - dodaje.

By jednak tak się stało, zespół z Politechniki Warszawskiej wraz z partnerami konsorcjum musi dopilnować, by stworzony system zachował elementy dokumentacji merytorycznie wiarygodnej - osoba analizująca zebrany materiał, musi mieć pewność, że nikt nie manipulował danymi. - Przy tej kwestii współpracujemy z Wydziałem Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Będą nam dawać wskazówki, w jaki sposób przeprowadzać procedury, zgodne z naszym prawodawstwem, po to, aby wynik projektu był użyteczny w tym zastosowaniu. W przypadku, gdyby okazało się, że mamy wynalazek, który nie spełnia warunków prawnych w Polsce, czas jemu poświęcony byłby stracony - podsumowuje prof. Robert Sitnik.

Choć dokumentacja trójwymiarowa znajduje już zastosowanie w światowej kryminalistyce, to jeszcze nikt z taką dokładnością nie starał się dokumentować śladów krwawych. Analiza powstawania takich plam jest tylko jedną ze składowych badań kryminalistycznych przeprowadzanych w ramach postępowania przygotowawczego, potrafi być bardzo pomocna w określeniu przebiegu zdarzenia. - Niejednokrotnie pozwala ustalić pozycję ofiary w momencie ataku, jak również umożliwia wytypowanie śladów istotnych z punktu widzenia dalszych analiz genetycznych. Badając obecność charakterystycznych plam krwi na miejscu przestępstwa, możemy również uwiarygodnić lub wręcz przeciwnie, podważyć zeznania osób podejrzanych lub potencjalnych świadków zajścia. Należy jednak pamiętać, że jest to tylko cześć całej układanki i nie zastąpi ona kompleksowej analizy kryminalistycznej - mówi dr Kamil Januszkiewicz z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji.

Już w czerwcu tego roku zespół prof. Sitnika planuje za pomocą swojego systemu dokonać dokumentacji symulowanego miejsca zdarzenia. Do tego czasu powinny być przygotowane systemy pomiarowe i algorytmy do łączenia danych. Następnie urządzenia zostaną poddane trzem cyklom optymalizacji. Za dwa lata, w ostatnim etapie projektu, zostanie dokonana dokumentacja rzeczywistego miejsca zdarzenia wspólnie z Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Policji.

Opracowywane skanery mogą znaleźć zastosowanie nie tylko w kryminalistyce, gdyż urządzenia będą mogły działać również w świetle słonecznym. - Takie urządzenia mogą znaleźć wiele zastosowań praktycznych, począwszy od archeologii, poprzez medycynę, aż do przemysłu. Zastosowań tej technologii może być wiele - przewiduje prof. Robert Sitnik.

 

Tekst oraz zdjęcia: Paweł Gregorczyk